EN

21.10.1994 Wersja do druku

Fotografia z Zapolskiej

On - człowiek zacny, szanowany, stateczny. Ona - kawał babsztyla. Dzięki ożenkowi z męż­czyzną o ustalonej pozycji, zapewniła sobie byt godziwy; żyje wygodnie, zamiast prać brudy w matczynej pralni chemicznej. No i ten trzeci - fircyk, hulaka, tani podrywacz, który uwodzi, znudzoną życiem u boku intelektualisty, kobietę. Aby dramat był wyrazisty jest jeszcze dziec­ko, świadek rodzinnej tragedii. No i mamy już komplet czyli "Ich czworo". Jest zdrada, jest przewrotna zemsta i roz­stanie. Czegóż więcej potrzeba, by ściągnąć do teatru tłumy. Ale czy rzeczywiście ta, oparta na dość banalnym schemacie, sztuka jest dziś w stanie kogokolwiek poruszyć, wzruszyć, a może zmusić do refleksji? Być może tak, choć po ostatniej premierze w kaliskim teatrze można dojść do przekonania; że dramat Zapolskiej powinien raczej pozostać na półce z książkami, opatrzonej hasłem "naturalizm - Polska". Się­galiby po niego wówczas jedynie znawcy te­matu, którz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fotografia z Zapolskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Ziemia Kaliska nr 83

Autor:

Grzegorz Szymański

Data:

21.10.1994

Realizacje repertuarowe