On - człowiek zacny, szanowany, stateczny. Ona - kawał babsztyla. Dzięki ożenkowi z mężczyzną o ustalonej pozycji, zapewniła sobie byt godziwy; żyje wygodnie, zamiast prać brudy w matczynej pralni chemicznej. No i ten trzeci - fircyk, hulaka, tani podrywacz, który uwodzi, znudzoną życiem u boku intelektualisty, kobietę. Aby dramat był wyrazisty jest jeszcze dziecko, świadek rodzinnej tragedii. No i mamy już komplet czyli "Ich czworo". Jest zdrada, jest przewrotna zemsta i rozstanie. Czegóż więcej potrzeba, by ściągnąć do teatru tłumy. Ale czy rzeczywiście ta, oparta na dość banalnym schemacie, sztuka jest dziś w stanie kogokolwiek poruszyć, wzruszyć, a może zmusić do refleksji? Być może tak, choć po ostatniej premierze w kaliskim teatrze można dojść do przekonania; że dramat Zapolskiej powinien raczej pozostać na półce z książkami, opatrzonej hasłem "naturalizm - Polska". Sięgaliby po niego wówczas jedynie znawcy tematu, którz
Tytuł oryginalny
Fotografia z Zapolskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Ziemia Kaliska nr 83