Jerzy Broszkiewicz: "Niepokój przed podróżą". Teatr Rozmaitości. Reżyser: Andrzej Szafiański. Scenograf: Józef Szajna
NOWA sztuka Jerzego Broszkiewicza zaczyna się, jak satyra obyczajowa, kończy zaś, jak groteska. Co więcej, satyra, która otwiera spektakl, jest tak realistyczna, że widzów nie zwiodą nawet pozory udziwnionej scenerii i kostiumów. Nie przeszkadza to faktowi, że końcowa groteska stawia wszystko na głowie. Ta zmieniająca się w ciągu akcji sztuki konwencja zbija widza nieco z tropu, ale przyznać trzeba, że nie przeszkadza mu śledzić z prawdziwym zainteresowaniem wątku akcji dobrze przeprowadzonego przez reżysera. Jest to oczywiście zasługą przede wszystkim autora, który ze sztuki na sztukę wydatnie podnosi swą technikę konstrukcji scenicznej. Począwszy od "Imion władzy", które były właściwie inscenizowaną wielką publicystyką, poprzez wszystkie następne sztuki kształci się w rzemiośle dramatycznym. Akcję "Niepokoju przed podróżą" zrodziły brzydkie przywary ludzkie. Najpierw więc jest chciwość bogactw zza oceanu, tak, ni