Słyszy się często narzekania na brak współczesnej dramaturgii i autorów chętnych do jej uprawiania. I oto dość niespodziewanie pojawił się rasowy pisarz dramatyczny, autor dwóch już dobrych i ciekawych sztuk, z których drugiej zwłaszcza można wróżyć spore powodzenie i to nie tylko na scenach krajowych. Mam tu na myśli Jerzego Żurka, prozaika i dramaturga. O jego debiucie teatralnym, sztuce traktującej o Nocy Listopadowej ("Sto rąk, sto sztyletów") pisałem sporo na tych łamach; obecnie kilka już teatrów w kraju gra drugi dramat Żurka zatytułowany "Po Hamlecie". Rzecz jest napisana bardzo sprawnie, lepiej aniżeli pierwsza sztuka (zwłaszcza poprawił autor konstrukcję postaci, chociaż w obydwu utworach - interesujących się nie tyle ludźmi, co przede wszystkim mechanizmami - wyraziście narysowane są tylko sylwetki protagonistów), a ponieważ nawiązuje do znanego na całym świecie arcydzieła Szekspirowskiego, przeto łatwo można jej rokować sukce
Tytuł oryginalny
Fortynbras, książę, norweski
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło