Dario Fo, laureat ubiegłorocznej literackiej Nagrody Nobla, w środowisku piszących ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Gdy w Sztokholmie odbierał nagrodę, jedni krytycy piali z zachwytu, inni kpili i wyśmiewali. Kto ma rację? Być może każdy. Premiera dwóch jednoaktówek Fo, jaka odbyła się w łódzkim Teatrze Nowym, nie przynosi łatwej odpowiedzi na pytanie, ile warta jest twórczość noblisty. Piotr Bikont, reżyser przedstawienia zatytułowanego "Śmieciarz, dziwka, złodziej, jego żona, człowiek we fraku i jego kochanka", podszedł do sprawy z powagą i dostojeństwem wprost proporcjonalnym do literackiej i intelektualnej wartości utworów Dario Fo. W pierwszej części spektaklu (opartej na tekście "Człowiek nagi i człowiek we fraku") dał więc widowisko teatru podwórkowego z pseudointelektualnymi popisami pretensjonalnej filozofii. Kto mógłby być jej adresatem - nie wiadomo. Część druga, oparta na sztuce "Nie wszyscy złodz
Tytuł oryginalny
Fo nie jest dobry na wszystko
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Dnia nr 265