W 1965 roku obchodzono uroczyście 200-lecie Teatru Narodowego i - co rozumiało się samo przez się - teatru narodowego. W pochodzącym z tego roku tekście o "szkole krakowskiej" Jerzy Got użył sformułowania "200 lat dziejów polskiego teatru narodowego". Rocznicę czego obchodzimy w tym roku: 250-lecia teatru publicznego czy może jednak narodowego? - pytają w Teatrze Małgorzata i Marek Piekutowie.
Pół wieku później w oficjalnym kalendarzu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2015 zapisano jako rok jubileuszu 250-lecia teatru publicznego w Polsce. Rocznicową eksplikację napisał Dariusz Kosiński, jeden z najwybitniejszych badaczy teatru, wicedyrektor Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, odpowiadający za jego program. W lutym we foyer Teatru Narodowego otwierano wystawę "Historia Europy opowiedziana przez jej teatry". W inauguracyjnym przemówieniu profesor Małgorzaty Omilanowskiej, szefowej resortu i historyczki sztuki, hasło "teatr publiczny" padło wielokrotnie. Znamienne, że w konsekutywnym przekładzie na angielski tłumaczka z uporem oddawała ów zwrot jako "national theatre", bodaj raz, pod koniec, dokonując autopoprawki. W ten osobliwie symboliczny sposób zza odświętnych dekoracji oficjalnej uroczystości na scenę wśliznął się główny temat dyskusji toczącej się za kulisami. Rocznicę czego obchodzimy w tym roku: 250-lecia