"Czarodziejski flet" w reż. Achima Freyera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bartosz Kamiński w Dzienniku.
"Czarodziejski flet" Achima Freyera to jedna z najbardziej radykalnych interpretacji opery Mozarta. Jak większość spektakli niemieckiego reżysera ten też ma zarówno zagorzałych przeciwników jak i zwolenników. Ja jestem w mniejszości. Należę do tych drugich. Niemiecki reżyser, malarz i scenograf proponuje interpretację niebanalną, przewrotną i w efekcie głęboko pesymistyczną. Rozmaite sensy ostatniej opery Amadeusza Mozarta nabierają ostrości, sięgają granic socjologicznego i politycznego komentarza, nie tracąc przy rym niczego ze swej uniwersalnej wartości. Można było się tego spodziewać po uczniu Bertolta Brechta, który przejął od mistrza pewne elementy stylu oraz pasję demaskowania ukrytych mechanizmów oraz motywów ludzkich zachowań, mających decydujący wpływ na współczesny świat. "Czarodziejski flet", przy całej swej zawiłej symbolice, jest jedną z tych nielicznych oper, które idealnie poddają się radykalnym interpretacjom. Freyer po