W weekend na Scenie Stu, w ramach Krakowskich Reminiscencji Teatralnych, widzowie mogli zobaczyć premierowe pokazy spektaklu "Firma dziękuje" Lutza Hübnera. Rozmowa z Markiem Gierszałem, reżyserem spektaklu.
Gabriela Cagiel: Lutz Hübner funduje głównemu bohaterowi emocjonalną karuzelę. Miał pan kiedyś okazję doznać czegoś podobnego? Marek Gierszał: Myślę, że nie aż w takim stopniu. Teatr zawsze jest jakimś podkręceniem rzeczywistości i realności. Myślę, że zwycięstwem tej sztuki jest to, że każdy człowiek może rozpoznać w niektórych momentach swoje życie. Żyjemy w państwach tak zwanych rozwiniętych, wszyscy ludzie znają problemy egzystencji, konieczności, pracy. Wiemy, że nie jest o nią łatwo i wydaje mi się, że to nam wszystkim jest w jakiś sposób bliskie. Pokazujemy coś może w formie dowcipnej, sarkastycznej, może czarnej komedii, ale jednak opowiadamy o człowieku. W spektaklu dominują niejasne reguły gry i dość mroczny system. W tym kierunku zmierzamy? - Tego nie wiem, ale z wypowiedzi krakowskich widzów, którzy oglądali spektakl podczas prób lub pokazów przedpremierowych, dowiaduję się, że wiele osób rozpoznaje w tym s