"Tannhäuser" Richarda Wagnera w reż. Laco Adamika w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Anna Woźniakowska w miesięczniku Kraków.
Od lat Opera Krakowska wieńczy sezon artystyczny Letnim Festiwalem. Tradycją Festiwalu jest operowa premiera na jego inaugurację. W tym roku ta premiera wzbudzała szczególne zainteresowanie, bowiem po raz pierwszy od siedemdziesięciu lat Opera sięgnęła po dzieło Richarda Wagnera. Różne były przyczyny nieobecności muzyki mistrza z Bayreuth na powojennej krakowskiej scenie operowej. Podstawową była anatema, która po wojnie w atmosferze zrozumiałej wrogości do wszystkiego co niemieckie, dotknęła opery Wagnera, uchodzące za uosobienie nazistowskich teorii o wyższości rasy germańskiej nad innymi. Nie bez znaczenia były antysemickie poglądy kompozytora głoszone w licznych jego pismach i wieloletnia przyjaźń jego synowej Angielki Winifred Wagner, członkini NSDAP, z Hitlerem, który był częstym gościem w Bayreuth. Zaważyła też na tym hitlerowska propaganda z chęcią wykorzystująca do swoich celów podniosłe, niesłychanie emocjonalne i energetyczne frag