Zapowiedziane na 23 i 24 czerwca premiery "Zmierzchu bogów", ostatniego ogniwa czteroczęściowego dramatu Ryszarda Wagnera, kończą realizację pełnego cyklu "Pierścienia Nibelunga" składającego się ze "Złota Renu", "Walkirii", "Zygfryda" i "Zmierzchu bogów". To monumentalne dzieło, nie mające odpowiednika w całej literaturze operowej, jest zarazem punktem zwrotnym w historii opery, stanowi bowiem przejście od opery w jej tradycyjnej formie do dramatu muzycznego. Zasiadając do oglądania i wysłuchania ostatniego ogniwa Wagnerowskiej tetralogii, musimy sobie zdać sprawę z tego, że przed nami nie tylko najdłuższy, ponad pięciogodzinny wieczór, ale również część najbardziej rozbudowana w treści i formie oraz komplikacjach. W "Zmierzchu bogów" klątwa ciążąca na ukradzionym Córom Renu złocie wypełnia się do końca, zamykając koło wielowątkowego bosko-ludzkiego dramatu całego "Pierścienia". Wagner w konstrukcji dramaturgicznej ka�
Tytuł oryginalny
Finał Wagnerowskiej tetralogii
Źródło:
Materiał nadesłany
Nasz Dziennik nr 145