Bohaterką zakończonego w niedzielę w Katowicach XV Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" była Monika Strzępka. Odebrała kolejno nagrody: dziennikarzy, jury społecznego i publiczności. Trzy głosy jurorów: Remigiusza Brzyka, Mirka Kaczmarka i Macieja Wojtyszko dały jej 30 tys. zł i Laur Konrada. Ale niewiele brakowało (dokładnie jednego głosu), aby Laur Konrada trafił w ręce innej reżyserki - Eweliny Marciniak - pisze Łukasz Kałębasiak w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Wystarczyło spojrzeć na program Interpretacji, żeby dostrzec faworyta - "W imię Jakuba S." w reżyserii Moniki Strzępki do tekstu Pawła Demirskiego. Ich teatr - drażniący nasze przyzwyczajenia, wytrącający z równowagi ustalonych poglądów, niedający wytchnienia - jest nieprzerwanym odkryciem od czasów ich pierwszych spektakli z Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Każdy kolejny okazywał się lepszy, jeszcze bardziej przemyślany, jeszcze bardziej totalny w swojej wizji. Mirek Kaczmarek, jeden z jurorów festiwalu, mówił tyle żartobliwie, co trafnie o "harmonii aktorsko-muzyczno-scenograficzno-reżyserskiej". Ale niewiele brakowało (dokładnie jednego głosu), aby Laur Konrada trafił w ręce innej reżyserki - Eweliny Marciniak. Za "Zbrodnię" nagrodzili ją Dorota Masłowska i Mikołaj Grabowski. - Jako człowiek, który dużo już widział, chciałbym się poczuć w teatrze zaskoczonym. Dowiedzieć się czegoś, o czym nie wiedziałem - argumentował swój