"Wariacje Tischnerowskie" w reż. Artura "Barona" Więcka w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.
Kolebką filozofii jest Grecja, ale przecież Grecy to górale, którzy udawali Greka. Bo na początku świata byli właśnie górale. Potem wyodrębnili się z nich Żydzi, Turcy i inni. Tak przynajmniej przekonywał ksiądz Józef Tischner, za którym te stare prawdy powtarzają twórcy najnowszej premiery w szczecińskim Teatrze Polskim. "Wariacje Tischnerowskie" w reżyserii Artura Więcka to dwugodzinna lekcja o tym, jak o ważnych problemach mówić w sposób lekki, dowcipny i zrozumiały dla każdego. Akcja toczy się na Podhalu, z którym główny bohater - ksiądz Tischner (w tej roli Michał Janicki) był blisko związany. Duchowny i jego znajomi górale, przy kieliszku nalewki toczą dyskusje o tym, dlaczego nadmiar swobody przeradza się w swawolę i grozi tyranią, dlaczego dla rządzących lepiej, by obywatele spierali się ze sobą, co to jest państwo i jak sprawić, by dobrze funkcjonowało, wreszcie - czy wolność istnieje naprawdę, czy też jest tylko mrzonką. Pu