Taniec, nawet zapośredniczony przez kinowy ekran, posiada uwodzicielską i hipnotyzującą siłę, co udowodnił już Wim Wenders swoją "Piną" (2011). Tym razem do kin wszedł "Mr. Gaga" (2015) - pasjonujący dokument o twórcy innowacyjnego języka ruchu, który wywarł ogromny wpływ na myślenie o sztuce tanecznej - pisze Adam Horowski w portalu kulturapoznan.pl.
Ohad Naharin w trakcie jednego ze swoich występów doznał bolesnej kontuzji pleców, po której groziło mu nawet kalectwo. Zaczął szukać metody poruszania się, na podstawie której mógłby, będąc w ciężkim stanie, pełniej wyrażać siebie. Tak narodził się gaga - język ruchu, który mieszając to, co instynktowne, z tym, co świadome, pozwala lepiej poznać swoje fizyczne słabości i fiksacje, wzmacniać swoje ciało i jednocześnie przy tym doświadczać radości i wolności. Nauczyciel korzystający z metody gaga nie uczy określonej "techniki", lecz opisuje sceny lub sytuacje, a następnie zachęca tancerzy do własnych interpretacji oraz improwizacji. Tytułowy bohater - dyrektor artystyczny słynnego Batsheva Dance Company oraz jeden z najbardziej oryginalnych współczesnych choreografów, który współpracował z najlepszymi zespołami na świecie, w tym również z Polskim Teatrem Tańca - jawi się w dokumencie Tomera Heymanna jako postać wielowymiarowa.