"Candide" w reż. Michała Znanieckiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Beata Kornatowska w Ruchu Muzycznym.
Nowy sezon artystyczny w Teatrze Wielkim w Poznaniu rozpoczął się w sposób niekonwencjonalny. Sceny operowe nie co dzień przecież goszczą... filozofów. W premierze "Kandyda" Leonarda Bernsteina wystąpił Roman Kubicki, profesor filozofii wykładający na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, a wcielił się w rolę samego Woltera. Powiastka filozoficzna "Kandyd, czyli optymizm" z 1759 roku, wokół której osnute jest libretto (Lillian Hellman i Richarda Wilbura), to zbeletryzowana polemika Woltera z oświeceniowym optymizmem w ujęciu Leibniza, który dowodził, że "żyjemy na najlepszym 7 możliwych światów". Młody Kandyd (candide - naiwnie szczery, prostoduszny, niewinny) niczym mantrę powtarza wykute w dzieciństwie aksjomaty filozofii optymizmu. Brzmią one jednak coraz mniej przekonująco w konfrontacji z korowodem nieszczęść tego świata, w jakie obfituje akcja utworu: rzezie, kradzieże, wojny, choroby, katastrofy morskie, mnożące się przykłady obyczajowego