"Candide" w reż. Michała Znanieckiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Na stacji metra kręcą się różni ludzie. Większość z nich gna do przodu i nie zwraca uwagi na zajmujących się sobą artystów, bezdomnych, narkomanów... Ale zdarza się spotkać na stacji metra kogoś, kto przykuwa uwagę wszystkich swoim wyglądem albo tym, co mówi. Michał Znaniecki operetkę Leonarda Bernsteina "Candide" rozgrywa na stacji paryskiego metra "Voltaire". Na peronie wokół dość dziwnie wyglądającego mężczyzny gromadzi się grupka młodych ludzi, którzy słuchają jego opowieści. A on, jak na filozofa przystało, opowiada zajmująco historię Kandyda. Bo tym bezdomnym jest Wolter, autor opowiastki filozoficznej pod tytułem "Kandyd", a prywatnie profesor Roman Kubicki, filozof z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przeniesienie akcji operetki na peron metra, gdzie szara codzienność styka się z blichtrem kolorowych reklam, pozwala i tłumaczy nagłe zwroty akcji, możliwość przenoszenia akcji do Lizbony, Kadyksu, Południowej Ameryki, Afry