W 1900 r. przychodzą na świat Mateusz, uzdolniony muzycznie kaszubski chłopak i arystokratka Marita, córka pruskich jukrów. - Opowiemy, jak przez ponad 40 lat ta beznadziejnie zakochana para wytrzymuje ciśnienie historii - mówią realizatorzy rozgrywającej się na Kaszubach epickiej sagi "Kamerdyner". Zdjęcia do filmu rozpoczną się latem tego roku - zapowiada Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
- Bardzo nam zależy, by wrócić do nurtu, który od lat jest nieobecny w polskim kinie: do filmowej epiki spod znaku rodzinnej sagi, czegoś na kształt "Nocy i dni" - mówi Michał Pruski, który wspólnie z producentem Mirosławem Piepką i historykiem Markiem Klatem przez ostatnie półtora roku pracował nad scenariuszem "Kamerdynera". Jak mówi, pomysł na epicką sagę chodził im po głowie już od 2009 r. i wielokrotnie był zmieniany. Mieszkających w Trójmieście Piepkę i Pruskiego widzowie znają jako scenarzystów (a Piepkę także jako producenta) nakręconych w Gdyni i Gdańsku filmów "Czarny czwartek" (o wydarzeniach grudnia 1970 r. w Gdyni) i "Układ zamknięty" (o skorumpowanym aparacie władzy, który niszczy tutejszych biznesmenów). "Kamerdynera" wyreżyseruje Filip Bajon ("Magnat", "Przedwiośnie""Śluby panieńskie"). Oprócz dwugodzinnego filmu kinowego jednocześnie powstanie 6-odcinkowy serial telewizyjny. - Materiału fabularnego mamy aż nadto - m�