Austriacki dramaturg Peter Turrini "Miłością na Madagaskarze" złożył hołd pamięci aktorowi Klausowi Kinskiemu. Zbigniew {#os#5967}Brzoza{/#} swoją inscenizacją składa hołd pamięci kinu. Temu, które w kryteriach oglądalności i zysków praktycznie już się nie liczy - artystycznemu. Ritter, właściciel podupadającej salki kinowej z wiedeńskiego przedmieścia, jest człowiekiem opuszczonym przez bliskich i zrezygnowanym. Dla garstki entuzjastów eksploatuje, aż do zdarcia kopii, arcydzieła sztuki filmowej. Życie w świecie ekranowej fikcji sprawia, że powszednie problemy zdają się nie mieć do niego przystępu. Z nierzeczywistości wyrywa go apel szkolnego kolegi Klausa Kinskiego. Słynny aktor leży w szpitalu w San Francisco, gdzie kuracja pochłonęła jego ostatnie oszczędności. Opuszczony przez wszystkich, którzy otaczali go w czasach powodzenia, nadzieje pokłada jedynie w Ritterze. Podróż kiniarza do Cannes, by w imieniu aktora podpisa
Tytuł oryginalny
Filmowa parada
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 272