- Przez wszystkie lata raczej uczono nas, jak się stresować - nie omawiano metod radzenia sobie z napięciem - o latach nauki w Szkole Filmowej w Łodzi mówi MAGDALENA WIECZOREK, laureatka Nagrody "Kalejdoskopu" za kulturę słowa na tegorocznym Festiwalu Szkół Teatralnych, w rozmowie z Łukaszem Kaczyńskim w Kalejdoskopie.
Łukasz Kaczyński: - Jakie emocje pojawiają się u dyplomanta na progu festiwalu, będącego zarówno miejscem prezentacji talentu i umiejętności, jak i symbolicznym zerwaniem z murami uczelni? Magdalena Wieczorek: - Festiwal zawsze wiąże się z pewnymi oczekiwaniami i myślę, że ma je każda osoba na moim roku. Nadzieja, że po prezentacji dyplomu pojawią się propozycje od reżyserów czy dyrektorów teatrów jest naturalna. Każdy przecież chciałby pracować, najlepiej w wyuczonym zawodzie i czując, że realizuje się twórczo. Do FST podchodzi się z nadzieją, że on coś przyniesie, ale też jak do momentu próby, który zdecyduje o tym, kto będzie dalej w zawodzie, a kto nie. Co jest dość gorzkie, bo to, że młody aktor zostanie dostrzeżony, zależy od tylu czynników, które są poza nami, że trudno uznać te dni za czas autentycznej weryfikacji tego, czego się nauczyliśmy. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, ale nie wiadomo, jak pójdzie spekt