Żaden film w historii polskiego kina nie był przedmiotem tak wielkiego zainteresowania badaczy i krytyków, jak "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego - powiedział w rozmowie z PAP prof. Tadeusz Lubelski, krytyk i historyk kina. Dzieło Kieślowskiego ma już 30 lat.
Telewizyjna seria cyklu złożonego z dziesięciu części, miała premierę 10 grudnia 1989 roku w TVP1. Zbliżający się do pięćdziesiątki reżyser zdobył już uznanie po nakręceniu utożsamianych z tzw. "kinem moralnego niepokoju" filmów takich, jak "Blizna" i "Spokój" (oba z 1976 r.) oraz "Amator" (1979) z Jerzym Stuhrem w roli tytułowej. Zrealizowany dwa lata później "Przypadek" z główną rolą Bogusława Lindy zwrócił już uwagę międzynarodowej publiczności. Film ten sześć lat przeleżał na cenzorskich półkach. Światową premierę miał dopiero w 1987 r. na festiwalu w Cannes, jednak nie podczas konkursu głównego, gdyż dyrektor festiwalu Gilles Jacob uważał, że jego "kontekst polityczny i społeczny może być nieczytelny dla obcokrajowców". Częściowo miał rację, gdyż odbiór był dość zróżnicowany. Dziennikarz Jerzy Peltz uważał, że film Kieślowskiego się zestarzał i "oferuje uproszczony pogląd na temat wydarzeń lat 1980-1981". Nat