Iwona musi zwracać na siebie uwagę.Tak już Gombrowicz zaprogramował tę postać, że aktorka grająca tę rolę powinna być tyleż banalna, co demoniczna. Maria Peszek - Iwona z warszawskiego Teatru Studio - to aktorka niewątpliwie charakterystyczna. Niska, daleka od filigranowości, ale o twarzy drobnej i intrygującej. Ma to "coś", co przyciąga uwagę widza, bez względu na to, czyjej rola jest udana, czy nie. Jednych drażni, innych zachwyca, ale nikogo nie pozostawia obojętnym. Słowem - idealna Iwona. Niedobrze się więc stało, że reżyserka - Ewa Bułhak i scenografka - Małgorzata Szczęśniak przedobrzyły w przydawaniu Iwonie cimcirymciwatości. Czarny berecik naciągnięty głęboko na głowę; krótka czarna sukienka na szerokich, ciągle zsuwających się ramiączkach, karykaturalnie podkreślająca mankamenty figury; czarne grube i do tego opadające pończochy; buciki grzecznej, nieeleganckiej pensjonarki - czegoś tu za wiele.W połowę elementów tego image
Tytuł oryginalny
Filip i Iwona
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 34