- Wkurza mnie wymazywanie każdej zmarszczki, upiększanie ludzi, robienie głupich, przymilnych min i stwarzanie w wywiadach wygładzonej historii człowieka. Nie zgadzam się z tym i to nawet mnie prowokuje do coraz gorszych i brzydszych zachowań - mówi aktorka Katarzyna Figura w rozmowie z Dariuszem Zaborkiem z Wysokich Obcasów.
Dariusz Zaborek: To prawda, że Pani zmiana wizerunku zaczęła się od spotkania z Markiem Koterskim na planie "Ajlawju"? Katarzyna Figura: Mam w dupie wizerunek. - Co Pani przez to rozumie? - To wygląd zewnętrzny, a mnie interesuje, co w ludziach i we mnie jest w środku. Teraz jestem taka, w jaką mnie przekształciło życie, dzieci i role. - Skąd pomysł na łysą Figurę? - Piotr Uklański powierzył mi główną rolę w angielskim westernie "Summer Love" z Bogusławem Lindą i Valem Kilmerem. W pewnym momencie mężczyzna próbuje upokorzyć kobietę i tępą brzytwą obcina jej wspaniałą burzę włosów. Jednocześnie Paweł Miśkiewicz zaproponował mi zagranie w sztuce "Alina na zachód" kobiety, która budzi się rano i na poduszce znajduje swoje włosy - wypadły, gdy mężczyzna ją porzucił. Był styczeń 2004 roku, kilka dni przed śmiercią mojego ojca, który chorował na raka. To trudny materiał, postać kobiety przegranej, ale próbującej pozbierać się jak