"Rozwód Figara" Eleny Langer w reż. Davida Pountneya w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Marek S. Bochniarz w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Banalnie byłoby uznać, że "Rozwód Figara" to opera polityczna i ukazuje po prostu w innym świetle kryzys związany z uchodźcami z Afryki. Ten spektakl robi o wiele więcej. Niemniej i to wystarcza, by leżeć całą noc i rozmyślać o tym przedstawieniu, nie mogąc pokonać bezsenności Premierowy "Rozwód Figara" (premiera odbyła się 17 lutego w Teatrze Wielkim) musiał podziałać na niektórych widzów dezorientująco. Podczas dwuaktówki nie ma za bardzo kiedy klaskać, bo brakuje szlagierowych arii. Kompozytorka Elena Langer wykroiła typową dla sobie, nieprzejrzystą magmę. W "Rozwodzie." udaje się jej przykuć widza i subiektywnie skrócić tym dwie godziny przedstawienia. W wielu miejscach trudno wręcz nadążyć za schizofreniczną żonglerką, gdzie przeplatają się ze sobą muzyczne konwencje. Ten impet automatycznie narzuciło przyśpieszające, pełne szalonych zwrotów akcji libretto Davida Pountneya. Aby ogarnąć zmianę wydarzeń, galopujemy jak