Festiwale mogą być świetnym biznesem dla Łodzi. Ale żeby tak się stało, miasto musi im bardziej pomagać - apelują uczestnicy debaty "Czego potrzebują łódzkie festiwale? Relacja Jakuba Wiewiórskiego w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Stowarzyszenie "Młode Centrum" zaprosiło do dyskusji Marka Janiaka (organizatora Święta ulicy Piotrkowskiej), Krzysztofa Candrowicza (szef Foto Festiwalu), Macieja Okuńskiego (Festiwal Dialogu Czterech Kultur), Marka Żydowicza (Festiwal Camerimage), Adama Radonia (Festiwal Komiksu) i Izabelę Wierzbińską (ReAnimacja). - Festiwale są miastu niezbędne - zgodnym chórem mówią organizatorzy. Ich zdaniem ważne imprezy nakręcają turystykę festiwalową, na której miasto nie tylko zarabia, ale też buduje swój prestiż. Uświadamiają także młodym mieszkańcom Łodzi, że żyją w ciekawym miejscu, z którego nie warto uciekać. - A w mieście znajdzie się miejsce dla jeszcze większej liczby festiwali - przekonywał Okuński. Początek debaty upłynął pod znakiem pochwał dla władz Łodzi. - Rozumiem kolegów, którzy współpracują z miastem, ale ja nie musze być uprzejmy - kontrował Janiak. - Festiwale w Łodzi funkcjonują dzięki nadludzkiemu herozimowi ich orga