V Festiwal Wybrzeże Sztuki w Gdańsku. Podsumowuje Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Przed tegorocznym Festiwalem Wybrzeże Sztuki Adam Orzechowski, dyrektor gdańskiego teatru Wybrzeże, organizatora imprezy, zapowiadał, że zaproszone przez niego spektakle będą mówiły różnymi teatralnymi językami. Jak dyrektor obiecał, tak było: zaczynając od niezwykle oryginalnego, nowomodnego "Stolika" Grupy Karbido, po stosunkowo tradycyjne "Tango" [na zdjęciu] Mrożka Teatru Narodowego, w reżyserii Jerzego Jarockiego. Ale w końcowym bilansie to nie ta wielość języków okazała się największą wartością festiwalu. Najciekawsze było nie to "jak", tylko "co" te spektakle mówiły. Jerzy Jarocki sięgnął w 2009 roku po najsłynniejszy dramat Mrożka, by wykazać, że dzieło nie znieświeżyło się w prawie pół wieku po jego napisaniu. I rzeczywiście, choć w niektórych momentach dialogi Mrożka brzmią w tej inscenizacji trochę pusto, jak słabe echo ideowych sporów minionego wieku, całość przedstawienia ma zaskakujący wydźwięk. No a przede wszy