XVII Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Jaki był XVII Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi? To pytanie, które zwykło się stawiać, gdy ucichną oklaski po odegraniu ostatniego z zaproszonych spektakli (o tym, że jest to wydarzenie z tradycjami świadczy festiwalowa fanfara, przywołująca najlepsze czasy polskiej telewizji). Dziś, gdy emocje budzi galimatias wokół dofinansowywania łódzkich festiwali, gdy coraz dobitniej mówi się o festiwalizacji kultury, wypada zapytać też: czym był festiwal w Teatrze Powszechnym? Przyznać trzeba, iż tegoroczną, bardzo równą edycję festiwalu, cechował wysoki poziom artystyczny. Gros zaproszonych spektakli szeroko dyskutowanych było w Polsce. Klata, Meissner, Augustynowicz, Cieplak, Wiśniewski to niemal pewniaki, twórcy o estetyce już ukształtowanej. Uniknięto wahań w poziomie, co jednocześnie uczyniło imprezę festiwalem bardzo bezpiecznym. Zabrakło silniejszej reprezentacji pokoleniowo młodszych reżyserów, których estet