W "(A)pollonii" jest wszystko. Aktorzy, bez przerwy śledzeni w zbliżeniach kamery, są nadzwyczajni we wszystkich rejestrach, tragicznych i komicznych, w scenach nie do zniesienia i bulwersujących, w rzeczach intymnych i uniwersalnych - czytamy w Le Figaro. Fragmenty recenzji z Liberation, Le Figaro i Le Monde po prezentacji (A)pollonii w reż. Krzysztofa Warlikowskiego na Festiwalu w Awinionie.
Le Figaro "Warlikowski: rock opera ofiarowanych" Wspaniali aktorzy grający w "(A)pollonii" splatają ze sobą różne teksty, od antyku aż po holokaust. Wielki powiew na dziedzińcu Pałacu Papieży. Nad wieżami obłoki, białe jak widma, defilują w pełnym blasku dając niezwykłe światło. Bogowie obudzili się już dawno. Jest 1.30 w nocy, zaczyna się druga część "(A)pollonii", w tym samym, zapierającym dech w piersi rytmie, co początek. Awinion od dawna uwielbia Krzysztofa Warlikowskiego, który pokazywał na festiwalu "Hamleta", "Oczyszczonych", "Kruma" i "Anioły w Ameryce". Na dziedzińcu Pałacu Papieży pojawia się pierwszy raz, ze swoim znakomitym zespołem oraz aktorką i śpiewaczką i Austriaczką Renate Jett, która z towarzyszeniem muzyków dodała nutę orficką temu niezapomnianemu wieczorowi. (...) "(A)pollonia" jest hybrydą, która łączy w jedno pytanie o wielkość i nicość ofiary - od Ifigenii do Sprawiedliwych wśród Narodów Świata