III Festiwal Opery Współczesnej we Wrocławiu podsumowuje MAT w portalu kulturaonline.pl.
Zakończona w piątek trzecia edycja wrocławskiej imprezy miała kilka niezwykłych wieczorów i wyjątkowo piękny akcent w postaci przedstawienia baletowego zespołu z Wiesbaden, który świetnie zilustrował nasze obecne rozedrganie i niepewność. Festiwal zainicjowała dyrektor wrocławskiego teatru Ewa Michnik, która od lat zabiega o wystawianie dzieł żyjących twórców, albo przywracanie pamięci utworów, z którymi historia obeszła się wyjątkowo niesprawiedliwie. Dowodem premiery "Hagith" Karola Szymanowskiego, czy "Jutra" Tadeusza Bairda na scenie Opery Wrocławskiej. Tym razem podczas trwającego tydzień festiwalu widzowie obejrzeli zarówno spektakle repertuarowe, które niedawno miały swoją premierę ("Pułapkę" Zygmunta Krauzego, "La libert chiama la libert" Eugeniusza Knapika oraz "Ogród Marty" Cezarego Duchnowskiego), jak i premierowe. Opera Wrocławska zdecydowała się wystawić "Anioły w Ameryce", dzieło węgierskiego kompozytora Petera Eötvösa