14. Bydgoski Festiwal Operowy podsumowuje Magda Piórek w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Bydgoski Festiwal Operowy stał się jedyną w kraju tego rodzaju imprezą, odkrywającą dzieła niepopularne oraz udowadniającą, że warto je wystawiać. Taka tendencja widoczna była już wcześniej, zwłaszcza dwa lata temu, gdy festiwal pokazywał "Lakme" Delibesa, operę "Anna Bolena" Donizettiego czy "Adrianę Lecouvreur" Cilei. W tym roku inscenizacje dzieł rzadko wystawianych okazały się najciekawszymi, jakie zaproponował 14. Bydgoski Festiwal Operowy. Taki był właśnie spektakl finałowy, pokazany przez Teatr Narodowy z Brna. Czesi zaprezentowali dzieło, którego nie ma w swoim repertuarze żaden teatr operowy w Polsce. "Rusałka" Dworzaka jest operą u nas mało znaną, a jak się okazało w sobotę - zupełnie niesłusznie. Choć to bajka - libretto, oparte zostało na baśni Andersena o Małej Syrence - nie jest to spektakl kierowany do dzieci. Gdyby odrzucić bajkowe tło, dzieło traktuje o jak najbardziej ludzkich uczuciach: Rusałka, która z miłości poś