Tegoroczna edycja dowiodła nie tylko świetnej kondycji polskiego teatru, lecz także hegemonicznej niemal pozycji krakowskiej imprezy na festiwalowej mapie kraju - VI Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia podsumowuje Michał Centkowski z Nowej Siły Krytycznej.
W trzech sekcjach - Inferno, Paradiso i Pugatorio - zaprezentowano w tym roku kilkanaście spektakli, wśród których znalazły się dzieła wybitne, poruszające i nierzadko zaskakujące. Boskiej nie zabrakło dramaturgii, właściwej udanym i ważnym festiwalom. Dziewięć festiwalowych dni zdołało pomieścić w sobie artystyczne olśnienia, aktorską i reżyserską wirtuozerię. Zdarzały się także spektakularne porażki. Tym, co tegoroczną Boską Komedię czyni festiwalem niezapomnianym, są wspaniałe, przejmujące kreacje aktorskie. Brawurowe sceny, hipnotyzujące monologi, totalne, wstrząsające i poszukujące aktorstwo. Autentyczny, nieustanny dialog z tym, co wydarza się na scenie, i z widzem - współuczestnikiem tej fascynującej, a nieraz przerażającej podróży. Dialog wolny od tego wikłającego, nieznośnego dla współczesnego widza kłamstwa konwencji. W "Chopinie bez fortepianu" Michała Zadary Barbara Wysocka nadludzkim niemal wysiłkiem stworzyła krea