Na łamach Kuriera Porannego, Jerzy Doroszkiewicz codziennie zdaje relację z kolejnych przedstawień Festiwalu Metamorfozy Lalek.
Samogwałt z telewizorem Merlin Puppet Theatre z Grecji spektaklem "Dom klaunów" przypomniał możliwości, jakie daje animacja lalek stolikowych, a przy tym uwspółcześniał historie znane z ulicznych teatrów. "Dom klaunów" to menażeria postaci, których życie kończy się tragedią. Starszy pan, uzależniony od telewizora zaczyna dzień wraz z poranną gimnastyką, by kopulować z odbiornikiem podczas nocnego kina. A taka bezpośrednia bliskość nie skończy się dobrze. Kilka prostych sztuczek i zamiast głowy mamy kineskop - pewnie przysłowiowy radziecki, bo w końcu wybucha. Jest też nadgorliwa matka i żona, zapamiętale sprzątająca, chciwy bankier, który barwnie zwomituje garście drobnych, jest staruszek, którego nie ruszy najgłośniejsza impreza, prędzej spłonie ze złości. Zaś w finale - para samobójców. Ona tak lamentuje, że pójdzie w ruch... sierp księżyca, a z widowni rozlegną sie gromkie brawa. Lalki górą. *** Śmierć przyszła do