Już nie tylko te trzy sztuki, które sam Gombrowicz napisał, są w nieustającym teatralnym obiegu, ale dochodzi do nich coraz to nowa adaptacja jakiegoś tekstu, dla teatru przez autora "Ferdydurke" nie przeznaczonego, jak choćby właśnie "Ferdydurke", jeszcze grana w teatrze Studio. Obok tej przeróbki widz warszawski może do woli wybierać między "Iwoną" w Powszechnym, "Ślubem" we Współczesnym i "Operetką" w Dramatycznym. Istne zatrzęsienie! Bo jeszcze na dodatek mamy w Ateneum (Scena 61) przeróbkę powieści "Pornografia" (ach, te tytuły Gombrowicza...), a w Piwnicy Wandy Warskiej "Historię" (znowu: ach, te tytuły Gombrowicza!). Nawiasem mówiąc:, ,Historia" to sklejka w jakąś całość okruchów i urywków porzuconego przez autora utworu, a "Pornografia" to najsłabsza powieść Gombrowicza. Ale tych, którzy dają się zwabić na tytuł, słusznie karze dyrekcja Ateneum, zaczynając spektakle o godzinie 21 (dodam, że z podobnie diabelskim pomysłem - chodzi o
Tytuł oryginalny
Festiwal Gombrowicza trwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 6