XIII Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Tegoroczna edycja warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu była wyjątkowo udana. Bartłomiej Ostapczuk musi odczuwać satysfakcję. Od kilku lat organizuje w Warszawie festiwal, na który rezerwują sobie czas miłośnicy sztuki mimu z całego świata. W czasie trwania imprezy Teatr na Woli przypomina wieżę Babel. W kuluarach i foyer słychać zażarte dyskusje. zachwyty, uwagi. W takich chwilach nawet mimowie włączają się do dyskusji. O wadze festiwalu i potrzebie jego istnienia można było przekonać się zwłaszcza w tym roku. Ze względu na kryzys ministerstwo kultury odrzuciło wniosek o dotację. Zmieniło zdanie i sięgnęło do rezerw, gdy miłośnicy imprezy słali listy, maile i sms-y z wielu krajów. W przeciwieństwie do twórców Warszawskich Spotkań Teatralnych, którym zwłaszcza w poprzednich edycjach zarzucano preferowanie jednego rodzaju teatru, a świadome pomijanie innych Bartłomiej Ostapczuk stara się co roku pokazać koloryt i ró