O trzecim dniu Festiwalu Teatru Cieni w Teatrze Groteska w Krakowie - pisze Marta Bryś z Nowej Siły Krytycznej.
Finał Festiwalu Cieni uratował jego prestiż. Po pokazach spektaklu Teatru Groteska i "17 impresji o świetle" można było odnieść wrażenie, że teatr cieni jest tak bardzo na początku swojej drogi, że sami twórcy nie do końca wiedzą, w którą stronę ich działalność powinna się skierować. Krakowski Teatr Figur uratował prestiż I edycji i dał nadzieję, że forma ta inspiruje i zasługuje na uwagę. Spektakl "Zapach słoni po deszczu" [na zdjęciu] to abstrakcyjna historia, z inteligentnym humorem i przede wszystkim wyczuciem formy teatru cieni. Przedstawienie powstało na motywach "Niewidzialnych miast" Italo Calvino. Krótki spektakl to kilka obrazów - mały ludzik podróżuje na długim patyczaku przez pustynię, napotykając inne stwory, metalowy korkociąg odkrywa świat sprzętów kuchennych, a na koniec dwie dłonie prowadzą zmysłowy dialog. Na niewielkim białym ekranie opowiadana jest historia jedynie przy użyciu małych sprzętów, a raczej rzucanych