EN

4.03.2006 Wersja do druku

Fest Bikont

- To był świetny czas, Wrocław pulsował teatrem, nigdy nie zapomnę spektakli oglądanych podczas Festiwalu Teatru Otwartego - to był powiew wolności myśli - mówi PIOTR BIKONT, którego twórczość prezentowana jest na przeglądzie w Oleśnicy.

W Oleśnicy trwa pierwszy przegląd twórczości Piotra Bikonta. Prezentowane są wyreżyserowane przez niego spektakle teatralne, przygotowane filmy dokumentalne, książki kulinarne, Fest Bikont zakończy koncert z jego udziałem. Agata Saraczyńska: Żyjesz równo pół wieku, czy zamierzałeś zrobić podsumowanie swojej twórczości? Piotr Bikont: Skądże! Fest Bikont to nie był mój pomysł, zostałem zaproszony i czuję się zaszczycony. A tak właściwie to strasznie się cieszę, zwłaszcza że rzadko pokazuję swoje pomysły teatralne, a reżyseria teatralna jest tym, co mnie ostatnio najbardziej pociąga. Czy czujesz się klasykiem? - Ależ w żadnym wypadku! A awnagardowcem? - Nie myślę o sobie jako o przedniej straży wprowadzającej nowy język sztuki. Kiedyś miałem się za takiego, w młodych czasach, gdy w czasie studiów na anglistyce tłumaczyłem poezję amerykańskich beatników: Ginsberga, Ferlinghettiego. Zrobiliśmy z kolegami taką i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa z Piotrem Bikontem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 54

Autor:

not. as [Agata Saraczyńska]

Data:

04.03.2006