Zastanawia łatwość stygmatyzacji, jakiej dokonuje Pan na autorkach tekstu "Nikt nie byłby mną lepiej. Koncert". Łatwość stygmatyzacji, wykluczenia jakich Pan dokonuje na drugim człowieku - autorzy spektaklu Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, Magda Fertacz i Łukasz Chotkowski, piszą do Piotra Wyszomirskiego, autora artykułu "Bojaźń i drżenie teatru dokumentalnego".
List do Piotra Wyszomirskiego, autora artykułu "Bojaźń i drżenie teatru dokumentalnego", w sprawie spektaklu "Nikt nie byłby mną lepiej. Koncert" Szanowny Panie, tak jak Pana zastanawia wymiar naszego spektaklu i pisze Pan: "Mnie zastanawia wymiar całości spektaklu. Zaszczytnym mianem bohaterek nazwane zostały więźniarki. Oddanie im głosu, pokazanie światu ich więziennej "wersji", opakowanie tego znakomitą formą artystyczną, zdecydowanie podnosi rangę mieszkanek zakładu karnego.(...)" - tak nas zastanawia łatwość stygmatyzacji, jakiej dokonuje Pan na autorkach tekstu: "Nikt nie byłby mną lepiej." Łatwość stygmatyzacji, wykluczenia jakich Pan dokonuje na drugim człowieku. "Chcąc zachować miarę obiektywną - bohaterem może zostać każdy. Jeżeli postaci teatru non-fiction są realne, to trzeba skonfrontować je z jakimś systemem, miarodajnymi pojęciami, ponieważ postawione same w świetle scenicznych jupiterów, tworzą własne miary, osłabiają