Wszystko to, co w kształcie skrystalizowanej postawy intelektualnej objawił Gombrowicz w swoim "Dzienniku", zapowiedź miało już w jego pierwszej powieści, napisanej w 1937 r., "Ferdydurke". Przez 22 lata wśród egzotyki argentyńskiego pejzażu społecznego, a potem przez niespełna osiem ostatnich lat życia spędzonych na francuskiej prowincji, a zarazem w centrum zainteresowania światowej elity czytelniczej (był wyróżniony międzynarodową nagrodą literacką, Prix Formentor, drugą w randze światowej po Noblu) - tworzył Gombrowicz swoje dzieło, kontynuację literackiego debiutu - "Pamiętnika z okresu dojrzewania" i właśnie Ferdydurke". Odkrywanie pisarza w ojczyźnie datuje się właściwie od polskiej prapremiery "Ślubu" w Teatrze Dramatycznym, która zdarzyła się w pięć i pół roku po śmierci (wcześniej grano tylko przedwojenną "Iwonę, księżniczkę Burgunda") autora powieści "Trans-Atłantyk", "Pornografia", "Kosmos" i "Opętani", dramatów "Iwona
Tytuł oryginalny
Ferdydurke
Źródło:
Materiał nadesłany
"Ekran" nr 14