Najlepsze przedstawienie w repertuarze Miejskiego. Stanowi ono idealny przykład na to, co dobry reżyser może zrobić z aktorami, ile z nich "wycisnąć". Po premierze, w październiku 1993 roku, recenzenci nie szczędzili reżyserowi i zespołowi pochwał. Jeden z nich pisał wręcz: "Gdyńska Ferdydurke jest wydarzeniem o wymiarze ponadlokalnym [...] To przedstawienie zwarte, logiczne, precyzyjnie zagrane [...] To Gombrowicz, który da się zrozumieć [...] nie groteskowy, po prostu komediowy." Witold Gombrowicz pisał: "Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęciach innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki". Przypomnijmy, że "gęba", to maska, wkładana na użytek otoczenia, rola, którą mamy do odegrania przed innymi, zaś "pupa", to synonim narzuconego bohaterowi dzieciństwa i niedojrzałości. Bohaterem napisanej w latach 1934-35 powieści "Ferdydurke" Gombrowicz uczynił 30-letniego
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza: Gazeta Morska" nr 237
Data:
10.10.1997