"Głównym problemem "Ferdydurke" jest problem formy. Żyjemy w epoce gwałtownych przemian, przyspieszonego rozwoju, w której dotychczas ustalone formy pękają pod naporem życia. Człowiek jest dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek zagrożony sferą niższą, sferą ciemnych i nieposkromionych instynktów, zarówno własnych jak obcych. Własnych, ponieważ nieustannie odczuwać musi swą niedostateczność wobec przerastającej go epoki (...), ponieważ w dobie rewolucyjnej czuje o krok od siebie anarchię. Cudzych, ponieważ związek człowieka z człowiekiem i społeczeństwem jest nieporównywalnie silniejszy, ponieważ warstwy niższe i mniej kulturalne naciskają na inteligencję, która aż dotąd była od nich raczej izolowana. Tak więc zakłócenie dotychczasowej hierarchii w jednostce i społeczeństwie sprawia, że ten ciemny ocean treści niedojrzałych, dzikich napiera na nas coraz mocniej, wtrącając nas jak gdyby w powtórny "okres dojrzewania". Tak pisał Gombrowicz,
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 29
Data:
15.07.1984