EN

10.08.2006 Wersja do druku

Felieton na Bulwar Sztuki

Bulwar Sztuki wychodzi z założenia, że nasz staromiejski gotyk to genialna dekoracja, którą koniecznie trzeba ożywić. Bo bez idei budynki o wyjątkowej urodzie architektonicznej przypominają tylko wyschłe kości, które należy ubrać w ciało, powoli nakładając nań skórę, tłuszcz, mięso, przewlekając żyły przez jego miąższ - pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Urodziłem się i wychowałem w Olsztynie. Do Torunia przyjechałem przed ośmiu laty. Szybko odkryłem, że to miejsce wprowadza mnie łatwo w stan nieustannego zaskoczenia. Temu uczuciu przez dwa lata sprzyjały Bulwar i Letni Festiwal Grozy - letnie imprezy tworzone z miłości do miasta. Teraz wspólna inicjatywa organizatorów tych festiwali chce wytyczyć kierunek, w jakim powinno rozwijać się toruńskie życie kulturalne. Zamierza wiązać szacunek dla tradycji i historii z nowoczesnością, wiązać sztukę trudną i ambitną z widowiskami skierowanymi do każdego rodzaju publiczności. Bulwar Sztuki wychodzi z założenia, że nasz staromiejski gotyk to genialna dekoracja, którą koniecznie trzeba ożywić. Bo bez idei budynki o wyjątkowej urodzie architektonicznej przypominają tylko wyschłe kości, które należy ubrać w ciało, powoli nakładając nań skórę, tłuszcz, mięso, przewlekając żyły przez jego miąższ. Festiwal będzie generował zdarzenia sprzecz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Felieton na Bulwar Sztuki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Toruń nr 186

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

10.08.2006

Festiwale