"Życie" rozmawia z Bogdanem Augustyniakiem, reżyserem i dyrektorem teatru.
- Teatr Na Woli pod koniec sezonu zdecydował się na realizację "Fedry". - To, że Teatr Na Woli jest obecnie sceną impresaryjną, bez stałego zespołu i dotacji, nie znaczy wcale, że należy go trasować wyłącza nie jako salę do wynajęcia. "Fedra" jest właściwie świetną sztuką psychologiczną, w której prawdy o relacjach międzyludzkich, konfliktach sumienia, miłości i namiętnościach podniesione są do wymiaru ponadprzeciętnego. - Nie mając stałego zespołu, mógł pan zaangażować sobie tak dobrych aktorów. - Angażowanie artystów wybitnych pociąga za sobą konieczność dostosowywania się do ich wolnego czasu. Premiera jest w poniedziałek i o godz. 20.00. Na pewno nie podjąłbym się reżyserii "Fedry" nie mając odpowiedniej aktorki do roli tytułowej. Wiedziałem, że Anna Chodakowska chciała się z nią zmierzyć. Myślę, że jest aktorką dojrzałą, którą stać na sukces. - Po dłuższym pobycie za granicą wraca na scenę Krzysztof