Po "Makbecie" i "Śnie nocy letniej" Maja Kleczewska wzięta na warsztat inne klasyczne dzieto - "Fedrę". Tytułową rolę powierzyła Danucie Stence.
"FEDRA" Mai Kleczewskiej to opowieść o szaleństwie miłości, która niszczy i doprowadza na skraj obłędu. To zarazem, jak zawsze u tej reżyserki, próba odnalezienia współczesnego języka dla pokazania odwiecznych problemów ludzkich i przełożenia klasyki na obrazy zrozumiale dla współczesnego widza. Ponieważ Kleczewska oprócz klasycznych tekstów Eurypidesa i Seneki wykorzystała także utwory pisarzy współczesnych - węgierskiego prozaika Istvana Tasnadiego oraz Petera Olafa Enquista - spektakl rzeczywiście ma potoczystość języka dnia dzisiejszego. Obłęd w ciasnocie Dla potrzeb spektaklu scenograf Katarzyna Borkowska zmieniła Scenę przy Wierzbowej nie do poznania. Sufit zawieszony niewiele ponad głowami widzów, widownia upchnięta pod ścianę i skurczona do niewielkich rozmiarów - wszystko to potęguje atmosferę klaustrofobii, paranoi i obłędu. "Fedra" Kleczewskiej to opowieść o miłości, która prowadzi do rzeczy najgorszych, opowiedziana ję