W sobotę na Dużej Scenie Starego Teatru premiera "Fedry" Jeana Racine'a w reżyserii Michała Zadary.
Fedra, siostra Ariadny, żona Tezeusza, pod nieobecność męża zakochała się nieszczęśliwie w swoim pasierbie Hipolicie. Ta historia stała się podstawą wielu dramatów - niezachowanej wersji Sofoklesa, dwóch tragedii Eurypidesa (zachowała się wersja późniejsza, "Hippolit"), Seneki, a w czasach nam bliższych - Swinburne'a, D'Annunzia, Sarah Kane. Najsłynniejsza jest niewątpliwie "Fedra" Jeana Racine'a. "Po napisaniu Fedry Racine na prawie dwanaście lat odciął się od pisania dla teatru i dopiero pod koniec życia napisał dwa utwory religijne. To jednak tragedia o kazirodczej miłości macochy do pasierba Hipolita jest właściwie ostatnią z jego wielkich sztuk. Najdotkliwszy z konfliktów tkwi w samej Fedrze, rozdartej między doświadczeniem ciała a rygorystycznym systemem wartości moralnych. Zasadniczym tematem spektaklu jest nie tyle miłość kazirodcza, co nieustająca walka między pożądaniem i namiętnością a miłością w rozumieniu chrześcijańskim