EN

24.11.1957 Wersja do druku

Fedra Pani Leny

RACINE'A młóci się w liceach francuskich podobnie, jak u nas - za moich przynajmniej czasów - naszych romantyków, ale ta wspaniała w kształtach obojętność lektury szkolnej kryje w sobie partyturę teatralną dla wielkiej aktorki. I ma swoje wielkie tradycje teatralne, pilnie obserwowane przez tych wszystkich, którym szkoła odebrała uroki dzieła. Francuz chodzi na "Fedrę", by oglądać, jak w znane anu wiersze wkracza życie, jak zaczynają pulsować, jak nabrzmiewają uczuciami i treściami, których sam, w szkole, nie potrafił odnaleźć. W przedmowie do "Fedry" mówi Racine o celu, jaki mu przyświecał przy pisaniu tej tragedii: "...nie napisałem drugiej, w której by cnota postawiona była tak wysoko, jak w tej; najmniejsze wykroczenia są w niej karane surowo; już myśl o występku budzi tyle odrazy, co sam występek; słabości miłosne uchodzą za prawdziwe słabości; namiętności stawiano tu przed oczy jedynie dla okazania spustoszeń, jakie wywołują; a z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fedra Pani Leny

Źródło:

Materiał nadesłany

Świat nr 47

Autor:

Andrzej Wróblewski

Data:

24.11.1957

Realizacje repertuarowe