Pro: Teatr Nowoczesny "Starałem się uczynić Fedrę mniej odrażającą, niż jest ona w tragediach antycznych, gdzie sama z własnego impulsu oskarża Hipolita... W istocie nie jest ona ani całkiem winna, ani całkiem bez winy; z woli przeznaczenia i gniewu bogów jest ofiarą namiętności nieprawej, budzącej obrzydzenie u niej samej" - napisał we wstępie do swojej "Fedry" Jean Racine. I to chyba przekonująco wyjaśnia dlaczego francuski dramaturg po Sofoklesie i Eurypidesie opisał na nowo tragiczną miłość Fedry do swojego pasierba Hipolita. W wersji Racine'a ta antyczna tragedia nie traci nic ze swego tragizmu, zyskuje natomiast na prawdzie psychologicznej. Najnowsza inscenizacja w Teatrze na Woli do tragedii antycznej i prawdy psychologicznej dołączyła jeszcze tak bardzo istotny element nowoczesności i to zarówno w warstwie interpretacyjnej jak i inscenizacyjnej. Zacznijmy od tej pierwszej. Reżyser Bogdan Augustyniak zrobił spektakl zwarty i klarowny. Zachowane
Tytuł oryginalny
Fedra
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 121
Data:
26.05.1993