W sobotę o godz. 19.15 na Dużej Scenie Starego Teatru odbędzie się premiera "Fedry" Jeana Racine'a, w reżyserii Michała Zadary. Po stworzeniu tej sztuki autor na prawie dwanaście lat odciął się od teatru i dopiero pod koniec życia napisał dwa utwory religijne. To jednak tragedia o kazirodczej miłości macochy do pasierba Hipolita jest właściwie ostatnią z jego wielkich sztuk. Najdotkliwszy z konfliktów tkwi w samej Fedrze, rozdartej między doświadczeniem ciała a rygorystycznym systemem wartości moralnych. Zasadniczym tematem spektaklu jest nie tyle miłość kazirodcza, co nieustająca walka między pożądaniem i namiętnością a miłością w rozumieniu chrześcijańskim. W takim świetle największym przewinieniem Fedry jest sam fakt, że posiada ciało, kocha i pożąda. Uczucie do Hipolita jest natychmiastowe, nie dojrzewa stopniowo. Fedra zostaje schwytana przez namiętność, porwana jakby gwałtem. W interpretacji Michała Zadary pojawiają się również
Tytuł oryginalny
Fedra
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska, Imprezariusz Krakowski nr 77