Wbrew temu, co napisali po premierze krytycy, zachęcam do obejrzenia "Fausta" księcia Antoniego Radziwiłła w inscenizacji Adama Hanuszkiewicza, scenografii Franciszka Starowieyskiego, pod kierownictwem Agnieszki Nagórki. Spektakl jest bardzo hanuszkiewiczowski, co może budzić kontrowersje, ale nie we mnie. Hanuszkiewicz dysponował scenami z "Fausta" a nie gotową operą. Można było tę rzecz wystawić po bożemu i nic by z tego dla teatru operowego nie wynikało. Od, odkurzyłby ktoś zapomniane fragmenty potencjalnego dzieła. Hanuszkiewicz zrobił kilka kroków do przodu. Skonstruował spektakl, korzystając z dostępnego mu materiału muzycznego. "Faust" Goethego na szczęście jest swego rodzaju dramatem do składania. Można z niego wybierać wątki, skracać sceny, porządkować je według własnej wizji. I to właśnie zrobił Hanuszkiewicz. Nie jest to na szczęście bryk z "Fausta", ale może warto, aby młodzież się z tą propozycją zapoznała. Hanuszkiew
Tytuł oryginalny
"Faust" księcia
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski Nr 295