EN

27.04.2004 Wersja do druku

Faust jest kochankiem i już!

"Faust" w reż. Marka Weissa-Grzesińskiego w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Ocena Anny Gromnickiej.

Wszystko było tak, jak być powinno: od solistów po tekst i scenografię. Bardzo dobra premiera "Fausta"! Nastawiono nas na "Fausta" wielopłaszczyznowego i zagmatwanego. Jednak libretto ma swoje ograniczenia i prócz eksplozyjnej sceny baletowej w "Nocy Walpurgi" wybrzeżowy Faust nie odkrył przed nami nowego oblicza. Faust jest kochankiem i już! Namiastką przesłania humanizmu może być lekko spuentowana choć nie ekskluzywna weselna scena z motywem "złotego cielca" - panny młodej. I pomysł Izadory Weiss, choreografa, na uwspółcześnienie sceny baletowej w "Nocy Walpurgi". Ten taniec jest tu jak ożywczy likier miętowy: naturalnie wpasowany w narrację. Dynamiczna oprawa muzyczna rozbija skostniałe libretto. Niemal tak jak prolog, w którym metafizyka sceny z krzyżem jest wzmocniona grą świateł i antycznym w wymowie śpiewem chóru. Zalety: świetna obsada, w której błyszczy Anna Cymmerman (wyrównany, jasno brzmiący sopran, przekonująca i dojrzała aktorsk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kocham Mefista!

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 99

Autor:

Anna Gromnicka

Data:

27.04.2004

Realizacje repertuarowe