Faust Johanna Wolfganga Goethego, odczytywany zazwyczaj jako aluzja do najbardziej męskiego z mitów, jest historią paktu z diabłem, zaprzedania duszy za wiedzę i ziemskie rozkosze. Ale w Fauście Jerzego Jarockiego, wystawianym w Starym Teatrze w Krakowie, prawdziwą bohaterką jest Małgorzata, kobieta-symbol, uosobienie naturalnej siły i namiętności. To wielka kreacja Jerzy Trela jako Mefistofeles kuszący ludzi wieczną młodością, bogactwem i władzą. Doroty Segdy, której Małgorzata jest grzeszna i zarazem czysta siłą niewinnego instynktu. W wysmakowanej scenografii Jerzego Juk-Kowarskiego, wśród oddających harmonię kosmosu i dysonanse ludzkich pragnień muzycznych kompozycji Stanisława Radwana znudzony wiedzą Faust (Jerzy Radziwiłowicz) i rubaszny Mefistofeles (znakomita rola Jerzego Treli) poszukują radości życia jako rzecznicy rozumu. Jednak spektakl jest właśnie manifestem przegranej męskiego rozumu. Scenicznym wezwaniem do poddania się intuicji i b
Tytuł oryginalny
Faust i Małgorzata
Źródło:
Materiał nadesłany
Twój Styl nr 6