Co prawda nie ten kontekst, nie ta epoka, ale faustowskie wyznanie: trwaj chwilo, jesteś tak piękna, towarzyszyło zapewne widzom opuszczającym Teatr Wielki. Brawa po sobotnim spektaklu nie milkły długo, a po niedzielnym zespół baletowy wręcz musiał bisować. "Faust Goes Rock" Ewy Wycichowskiej, (choreografia, inscenizacja i reżyseria oraz współautorstwo libretta) trafił do młodzieżowej widowni. Muzyka zespołu "The Shade" - grupy z RFN, zdobywającej dopiero rynek, ale bardzo interesującej - agresywna i mocna, to znów delikatna i bogata dramaturgicznie, której nie trzeba wyłącznie "wykrzyczeć" przeraźliwym dźwiękiem, to duży atut. Muzyka do słuchania i wspaniale ilustracyjna. Inscenizacja pomyślana jest tak, by członkowie Trupy ."Shade" mieli swe sceniczne miejsce w przedstawieniu i tak, że same nagrania bez fizycznej obecności zespołu okazują się wystarczająco bogatą materią spektaklu to jest pierwsze zwycięstwo Ewy Wycichowskiej. Ale to najgłów
Tytuł oryginalny
Faust goes rock
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 89