EN

2.11.2015 Wersja do druku

Fatalne zauroczenie

"Media Medea" Marzeny Sadochy w reż. Marcina Libera w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Michał Centkowski w tygodniku Newsweek.

Przy akompaniamencie znakomitej muzyki Filipa Kanieckiego przyglądamy się efektownej filmowej sekwencji - płonąca butelka spada na samochód terenowy. "Podpalić dzieci to taki rozwód bardziej" - przytomnie stwierdzi później jedna z bohaterek. Najnowszy spektakl Marcina Libera według tekstu Marzeny Sadochy jest dość swobodną grą z kulturowym mitem. W futurystycznej jaskini projektu Mirka Kaczmarka stoją meble, wanna, stara kanapa, stół z krzesłami, przy każdym jakaś inna Medea opowiada swoją historię. Zaczyna się intrygująca, chwilami dowcipna, choć niepozbawiona mielizn oraz przesadnej egzaltacji opowieść kobiety o końcu miłości i niespełnionych oczekiwaniach. Dzięki reżyserskiej sprawności Libera oraz świetnej kreacji Katarzyny Strączek długie monologi śledzimy z zainteresowaniem. Z czasem niestety spektakl grzęźnie, przytłacza nas strumień świadomości, nadmiar tematów podawanych z przesadną ekspresją: polityka, przemoc, uchodźcy, ryc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fatalne zauroczenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek nr 44/2015

Autor:

Michał Centkowski

Data:

02.11.2015

Realizacje repertuarowe