"Okno" w choreogr. Stanisława Wiśniewskiego na Zimowym Forum Tańca Współczesnego w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.
Zaryzykuję twierdzenie, że nie da się wyznaczyć jednej, "obowiązującej" interpretacji spektaklu "Okno" Stanisława Wiśniewskiego; będzie ich tyle, ilu widzów go oglądało. Bowiem kluczem do odbioru "Okna" - co zakłada jego twórca - jest intuicja widza i jego indywidualne doświadczenia. Jednym jednak ta realizacja nie jest na pewno: mianowicie sceniczną adaptacją "Deka- logu I" Kieślowskiego, choć ścieżka dźwiękowa z tego filmu towarzyszy nam przez cały czas. Owszem, buduje ona dramaturgię spektaklu, a nawet więcej - służy budowaniu przestrzeni scenicznej, ale dopasowywanie działań tancerzy do dobiegających z głośników dialogów nie ma większego sensu. Istotne są nie tyle problemy bohaterów filmu, co raczej sposób, w jaki odbierają go postacie sceniczne; sposób powierzchowny, fragmentaryczny, przypominający "skakanie" z kanału na kanał za pomocą telewizyjnego pilota. Ów obraz kulturowej powierzchowności to jedna z warstw tej polimorficznej